Wyjaśniamy, co to znaczy, i podajemy wiele przykładów. Synonimy i przykłady pozwolą lepiej zrozumieć, jak… Internetowa poradnia językowa Polszczyzna.pl. 10+ redaktorów, 20 000+ haseł, 1 000 000+ czytelników każdego miesiąca.
Miałam ogromną przyjemność uczestniczyć po raz kolejny w warsztacie Compassion Focus Therapy (terapia oparta na współczuciu), tym razem w ujęciu pracy grupowej, zorganizowanym przez fundację Compassionate Mind w Derby w Wielkiej Brytanii. Warsztat był prowadzony przez Kate Lucre, która od kilkunastu lat współpracuje z Paulem Gilbertem, twórcą tego podejścia. Na fali inspiracji, chciałabym napisać o współczuciu ciut więcej. Co to jest współczucie? Jedna z definicji mówi, że współczucie to wrażliwość na cierpienie swoje i innych z zobowiązaniem, aby spróbować go złagodzić. Bardzo często, gdy na warsztatach pytam o to czym jest współczucie – najczęściej odpowiedzi dotyczą współczucia w kontekście innych ludzi. Współczucie dotyczy jednak tak samo nas samych jak i innych. Pierwsza część tej definicji wskazuje na otwartość i zauważenie także swojego cierpienia. Wychodzi znacznie dalej poza empatię i sympatię dla innych, uwzględnia także nas samych. Druga część definicji mówi o podjęciu działania. Nie zatrzymujemy się tylko na zrozumieniu i współodczuwaniu, ale podejmujemy zobowiązanie, by złagodzić cierpienie lub znaleźć wyjście z trudnej sytuacji, w której znajdujemy się sami lub inni. Wspólczucie to nie tylko współ – czucie. Współczucie zakłada aktywność. Działaniem w tym przypadku może być po prostu wysłuchaniem drugiej osoby, byciem przy niej, gdy doświadcza ciężkich chwil. Nie zawsze konieczne jest podsuwanie od razu wszystkich możliwych rozwiązań. W przypadku nas samych czasami może nam pomóc po prostu uznanie lub jeśli to możliwe akceptacja, tego co przeżywamy lub co nas spotkało. Może pozwolić nam to podejść z większą życzliwością i zrozumieniem do przeżywanych trudności, zamiast od razu oddawać pole naszemu wewnętrznemu krytykowi. Wraz z współczuciem potrzebujemy także świadomości i wewnętrznej mądrości, aby móc wybrać właściwą reakcję na to co się wydarza. Matka, gdy zobaczy swoje małe dziecko płaczące, bo się przewróciło, zapewne przytuli je i ukoi, by ulżyć jego cierpieniu. W momencie, gdy zobaczy, że maluch idzie z widelcem do gniazdka elektrycznego, krzyknie na niego lub nawet go odepchnie, by uchronić od nieszczęścia. Obydwie reakcje są wyrazem współczucia. Uważność i współczucie Bardzo istotne jest rozeznanie co w danej sytuacji będzie najbardziej pomocne dla nas samych i innych. Tutaj z pomocą przychodzi Mindfulness. Dzięki uważności możemy nauczyć się zwracać w sposób nieosądzający na to czego doświadczamy. Bardzo potrzebujemy tego nieosądzania. Często nasz osąd własnego doświadczenia staje się kolejnym źródłem naszego napięcia i cierpienia. Kierując uważność na doznania w ciele, nasze emocje oraz wzorce myślowe, możemy nauczyć się rozpoznawać nasze motywy oraz tendencje. Możemy też zauważyć napięcie, które doświadczamy. Potrzebujemy tej świadomości, by móc rozwijać współczucie. Dzięki uważności możemy zobaczyć sytuację w bardziej przejrzysty sposób, a włączając nasze współczucie, możemy być bardziej adekwatni w odpowiedzi na to co się wydarza. Praktyka Mindfulness może wspomóc nas w umiejętności “zatrzymania się”. Gdy ciężka sytuacja spotyka nas lub naszych bliskich trudno jest znaleźć perspektywę, ponieważ zalewają nas ból i silne emocje. Umiejętność “złapania oddechu” może pomóc nam rozpoznać co naprawdę czujemy i zaprosić akceptację lub chociaż uznanie tego co doświadczamy. Nie chodzi o to, by odcinać się od przeżywania emocji, raczej o pozwolenie sobie na ich świadome przeżycie, bez dokładania nadmiernego samokrytycznego myślenia i obwiniania się. Wspólne człowieczeństwo Kolejnym aspektem, który pomaga rozwijać współczucie, jest zrozumienie, że bolesne i trudne sytuacje są wspólne dla wszystkich ludzi. Dzięki temu możemy spojrzeć na to co się nam lub innym przydarza w mniej osobisty sposób. Mamy tendencje, jako ludzie, aby izolować się w ciężkim dla nas czasie. Tak naprawdę zrozumienie, że to co przeżywamy, jest także doświadczeniem innych, może pomóc nam zobaczyć, że nie jesteśmy w tym sami. Na naszą kondycję ludzką składają się geny oraz środowisko, w którym dorastamy i żyjemy. Czy ktoś wybrał, że chciał się urodzić? Czy wybrał rodzinę, w której się wychowywał? Zdanie sobie z sprawy z tego, że na wiele aspektów naszej przeszłości nie mieliśmy wpływu, może nam pomóc wzbudzić w sobie współczucie zarówno dla innych, jak i dla nas samych. Przepływ współczucia Współczucie może wyrażać się na trzy sposoby. Paul Gilbert twórca podejścia Compassion Focus Therapy nazywa to przepływem współczucia. Mówiąc o współczuciu, mamy często na myśli tylko współczucie, które kierujemy wobec innych. Kojarzy nam się ono z naszą empatią, życzliwością, otwarciem na innych i ich trudną sytuację. Wspieramy ich, życzymy im dobrze i jeżeli możemy, podejmujemy działania, by im pomóc. Cieszymy się też, gdy dobrze się im powodzi. Przepływ współczucia płynie także w drugą stronę. Chodzi tu o wsparcie i życzliwość, które dostajemy od innych. Jako ludzie jesteśmy przede wszystkim nakierowani na to, co negatywne (więcej możesz poczytać o tym tutaj). Z tego powodu trudno jest pamiętać o życzliwych gestach/ działaniach skierowanych w naszą stronę, czasami nawet możemy przejść obok nich bez “zatrzymania się”, przyjmując je za coś oczywistego. Wyobraź sobie sytuację, gdy robisz zakupy w zatłoczonym hipermarkecie. Wszyscy sprzedawcy są dla ciebie uprzejmi, udzielają ci wsparcia jakiego potrzebujesz. Jednak na końcu trafiasz na takiego, który jest niemiły, na twoje pytania odpowiada wzruszeniem ramion i daje ci do zrozumienia, byś lepiej poszedł już dalej. Kogo będziesz pamiętać po wyjściu ze sklepu? Prawdopodobnie tego ostatniego i to o nim najpewniej opowiesz innym, gdy zapytają Cię – „jak Ci minął dzień”. Świadomość takiej tendencji, może pomóc w zauważaniu i zapamiętywaniu pozytywnych interakcji z innymi. Także pomocne może okazać się kultywowanie wdzięczności. Nie możemy rozwijać współczucia dla innych, jeżeli sami jesteśmy zamknięci na współczucie, które płynie do nas. Na przykład jeżeli jest w tobie coś co blokujesz lub nie lubisz, będzie trudno ci empatyzować się z podobnymi cechami u innych ludzi. Kolejnym sposobem wyrażania współczucia to współczucie kierowane do nas samych. W momencie, gdy mówimy o samowspółczuciu, nasze skojarzenia są często mniej pozytywne, myślimy o byciu samolubnym, użalaniu się nad sobą lub o słabości. W życiu doświadczamy wystarczająco dużo trudnych sytuacji, więc nauczenie się podchodzenia do naszego doświadczenia i trudnych emocji w bardziej życzliwy sposób i ze zrozumieniem, może być bardzo pomocne. Więcej o samowspółczuciu pojawi się w kolejnym artykule. Współczucie przepływa w każdym kierunku między nami i innymi. Chodzi o to, by pozwolić sobie na ten przepływ oraz zidentyfikować potencjalne blokady, by móc udrożnić ten proces. Przeprowadzane badania potwierdzają, że intencjonalne rozwijanie każdego typu współczucia może pozytywnie wpływać na nasz stan psychiczny i zachowania społeczne. Współczucie w badaniach Liczne badania wskazują, że współczucie może przynieść ogromne korzyści zarówno dla zdrowia fizycznego, jak i psychicznego oraz ogólnego samopoczucia. Badania przeprowadzone przez Eda Dienera – czołowego badacza w dziedzinie psychologii pozytywnej – ze Stowarzyszenia Nauk Psychologicznych Williama Jamesa oraz przez Martina Seligmana – pioniera psychologii szczęścia i rozkwitu człowieka – ze Stowarzyszenia Nauk Psychologicznych Jamesa McKeena Cattella, sugerują, że relacje z innymi w znaczący sposób pomagają nam cieszyć się lepszym zdrowiem psychicznym i fizycznym, a także przyspieszają powrót do zdrowia po chorobie. Ponadto badania Stephanie Brown z Uniwersytetu Stony Brook i Sary Konrath z Uniwersytetu w Michigan wykazały, że współczucie może nawet wydłużyć nasze życie. Badanie przeprowadzone przez Steva Cole z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles oraz przez Barbarę Fredrickson ze Stowarzyszenia Nauk Psychologicznych przy Uniwersytecie w Karolinie Północnej w Chapel Hill, wskazuje dlaczego współczucie może prowadzić do korzyści zdrowotnych. Ich badanie oceniało poziom zapalenia komórkowego u osób, które określają siebie jako „bardzo szczęśliwe”. Ryzyko zachorowania na raka i innych chorób jest ogólnie wysokie u ludzi, którzy żyją w dużym stresie. Cole i Fredrickson odkryli, że tylko u niektórych „bardzo szczęśliwych” ludzi, stan zapalny był niższy. Odkryli, że ludzie, którzy byli szczęśliwi, ponieważ dobrze się im powodziło, mieli wysoki poziom występowania stanów zapalnych, natomiast ludzie, którzy byli szczęśliwi, ponieważ żyli życiem pełnym satysfakcji i znaczenia, miało niskie poziomy zapaleń. Jako życie pełne znaczenia określono życie bogate we współczucie i altruizm, w którym są obecne wyższe cele, a w którym mniej uwagi skupia się na zadowalaniu siebie i innych. Kolejne badanie pokazało, że współczujący styl życia może poprawić długowieczność, ponieważ może służyć jako bufor przeciw stresowi. Badanie przeprowadzone na dużej populacji (ponad 800 osób) przez Michaela Poulin z Uniwersytetu w Buffalo wykazało, że stres wpływa na zwiększoną śmiertelność u osób, które nie pomagały innym. Jednym z powodów, dla których współczucie może chronić przed stresem, jest sam fakt, że jest ono przyjemne. Motywacja odgrywa tutaj ważną rolę. Sara Konrath z University w Michigan odkryła, że ​​ludzie zaangażowani w wolontariat żyli dłużej niż ich rówieśnicy nie działający w wolontariacie – ale tylko wtedy, gdy ich motywacja była altruistyczna. Innym powodem, dla którego współczucie może poprawić nasze samopoczucie, jest to, że zmienia naszą perspektywę pozwalają zmienić naszą perspektywę na mniej osobistą. Badania pokazują, że depresja i lęk wiążą się ze stanem skupienia się na sobie, zaabsorbowaniem swoim „ja”. Kiedy jednak robisz coś dla kogoś innego, twoja uwaga przenosi się na tę osobę. Nawet jeżeli wcześniej czułeś się źle, twój nastrój może się poprawić, gdy zaangażujesz się w pomoc drugiej osobie. Możesz zyskać nową perspektywę. Współczucie zwiększa poczucie więzi z innymi. Jedno z badań wykazało, że brak powiązań społecznych jest bardziej szkodliwy dla zdrowia niż otyłość, palenie czy wysokie ciśnienie krwi. Z drugiej strony, silne więzi społeczne prowadzą do zwiększenia szansy na długowieczność o pięćdziesiąt procent. Powiązania społeczne wzmacniają nasz układ odpornościowy (badania Cole’a pokazują, że geny, na które wpływają relacje z innymi, również odpowiadają za funkcje odpornościowe i infekcje), pomagają nam szybciej wyleczyć się z choroby, a nawet mogą wydłużyć nasze życie. Ludzie, którzy czują się związani z innymi, mają niższy poziom lęku i obniżonego nastroju. Badania pokazują, że mają także wyższą samoocenę, są bardziej empatyczni, ufni i chętni do współpracy, a w konsekwencji inni są bardziej otwarci na współpracę z nimi i mają do nich większe zaufanie. Niestety niski poziom powiązań społecznych wiąże się ze spadkiem zdrowia fizycznego i psychicznego, a także większą skłonnością do zachowań antyspołecznych, które prowadzą do dalszej izolacji. Przyjęcie współczującego stylu życia lub kultywowanie współczucia może pomóc w zwiększeniu więzi społecznych i poprawie zdrowia fizycznego i psychicznego. Przytoczone badania pochodzą z poniższego artykułu
Z tego oraz innych, podobnie konstruowanych eksperymentów, badaczka wysnuła ciekawy wniosek: mądre chwalenie polega na docenianiu bardziej tego, co zależy od ludzi (np. wysiłek, praca), niż tego, co nie zależy od nich (np. zdolności, inteligencja), ponieważ mogą wtedy wkładać w pracę mniejszy wysiłek licząc właśnie na swoje
„Tylko mi tu bez emocji”, „ok., to spójrzmy na tą sytuację bez emocji i podejmijmy wreszcie decyzję” , „emocje są złym doradcą” – zdarzyło Ci się słyszeć lub wypowiadać takie zdania? Jak myślisz, czy naprawdę da się „wyłączyć emocje” lub w pełni je kontrolować? A jeśli tak, to czy stało by się to z korzyścią czy stratą dla Ciebie? Czy są emocje pozytywne lub negatywne? Jak je rozróżnić? I jak sobie w ogóle z nimi radzić? Na te i kilka innych pytań, postaram się rzucić nowe (?) światło. Choć zdarza Ci się myśleć o emocjach jak o szkodliwych i nielogicznych impulsach, które trudno Ci opanować, w rzeczywistości są to naturalne i potrzebne reakcje (odczucia) towarzyszące Ci w każdej chwili (tak, teraz też ;) ). Emocje mają swoją nieocenioną i bardzo wartościowe funkcje: informują o tym, co się z Tobą w danej chwili dzieje, czyli jak przeżywasz i jakie ma dla Ciebie znaczenie to, co obserwujesz, słyszysz, doświadczasz, są źródłem informacji o otoczeniu, pokazują co jest dla Ciebie ważne, motywują lub modyfikują Twoje działania np. w trosce o Twój odpoczynek lub ochronę, wspierają w podejmowaniu decyzji, pozwalają doświadczać relacji i komunikacji z innymi, są cennym katalizatorem potrzebnym w rozwoju osobowości. Emocje są subiektywnymi odczuciami i bardzo indywidualnymi. To znaczy, że ta sama rzecz, fakt, zjawisko, słowo, gest może wywołać skrajnie różne reakcje u różnych ludzi. Mamy inne doświadczenia, wyrośliśmy w różnych domach, środowiskach, otoczeniu i to nas różnie ukształtowało. Mój ulubiony, prosty przykład: idziesz ulicą i widzisz psa, który porusza się w Twoim kierunku – teraz stop: co czujesz? Radość ? (jako dziecko lubiłaś bawić się z psem, masz pozytywne skojarzenia) Smutek? (zdechł Ci ukochany pies i każdy inny przypomina Ci o jego stracie) Strach? (ugryzł Cię kiedyś pies i od tej pory się ich boisz). Jak widzisz, ten sam bodziec, różne reakcje, różne emocje. Wynikające oczywiście z różnych doświadczeń i aktualnego nastroju itp. Co chcę przez to powiedzieć? Emocje są naturalną, wewnętrzną odpowiedzią na to, co się dzieje w Twoim otoczeniu i tego jakie temu nadajesz znaczenie. Nie są ani złe, ani dobre, po prostu są. I choć żyjemy w czasie, gdzie często bardziej doceniany jest rozum, logiczne myślenie, wiedza, dowody, fakty i ogólnie „twarde, obiektywne dane” to jednak emocje są równoprawnym narzędziem poznania, jak zmysły i logiczne rozumowanie. Dlatego warto umieć je w sobie rozpoznawać, nazywać, rozumieć skąd się biorą i korzystać z nich z korzyścią dla siebie. Radzenia sobie z emocjami najczęściej uczymy się w domu rodzinnym. Niestety, poza tym środowiskiem, jest mało okazji uczenia się co praktycznie z nimi robić. Szkoła częściej zajmuje się przekazywaniem wiedzy, niż rozwojem emocjonalnym dzieci (choć oczywiście są od tego cudowne wyjątki). I tak, jako dzieci zamiast uczyć się korzystać z nich, uczymy się często je tłumić, wypierać lub udawać – przed innymi lub przed sobą – że nie są ważne, że są inne niż są w rzeczywistości, albo że nie istnieją. Chaos emocjonalny narasta i w rezultacie jako dorosła osoba możesz nie umieć radzić sobie ze swoją złością, gniewem, smutkiem, stresem, bezradnością czy lękiem. Ba, możesz nawet przestać je czuć… choć na pewno będziesz odczuwać tego konsekwencje tj. ból głowy, kręgosłupa, trudności ze snem, koncentracją, ciągłe zmęczenie, wymioty, przewlekły stres, wypalenie zawodowe lub nawet niektóre choroby. Problem może pojawić się również wtedy, gdy emocje zalewają Cię w taki sposób, że trudno Ci nad nimi zapanować i jednocześnie racjonalnie myśleć. Możesz myśleć, że rozwiązaniem jest jeszcze bardziej je skontrolować, ujarzmić lub jakoś nie czuć. Niestety takie rozwiązania są krótkotrwałe i działają do czasu.. aż emocje nie wybuchną ze zdwojoną siłą. Wypieranie trudnych emocji ma jeszcze jedną cenę. Często chcąc pozbyć się np. złości czy lęku, pozbywamy się jednocześnie umiejętności cieszenia się i radości z życia. Jak nauczyć się radzić sobie z emocjami? Co zrobić, aby wspierały Cię w codzienności, w relacji ze sobą (np. w poczuciu własnej wartości), w relacjach i komunikacji z innymi ludźmi: w związku, w pracy, z dziećmi? O1. Uświadom sobie, że każda emocja jest dobra i czemuś służy. Każda jest potrzebna, a nawet niezbędna. Potraktuj je jako sojusznika. Mamy emocje podstawowe, wrodzone, wspólne dla ludzi na każdym końcu świata: złość, smutek, lęk, radość, wstręt i zdziwienie. I każda z nich jest informacją o czymś. Złość – informuje, że Twoje granice lub ważne potrzeby zostały lub mogą zostać przekroczone. Pomaga, bo daje energii do reakcji: ochrony swojego terytorium i swoich bliskich. Smutek – jest impulsem do refleksji, okazją do zatrzymania i zatroszczenia się o siebie samego, ułatwia radzenie sobie ze stratą. Daje sygnał do szukania źródła problemu, jest też widoczna dla innych, którzy dostrzegając go, mogą o nas zadbać oraz nawiązać silniejszą więź. Strach– informuje o zagrożeniu i motywuje do ucieczki, wzmaga czujność i zmysł obserwacji, aby uchronić Cię przed niebezpieczeństwem. Radość – daje gotowość do podejmowania wyzwań, poprawia nastrój, pomaga budować relacje poprzez zapraszanie innych do dzielenia tej radości. Zdziwienie – motywuje do poszukiwania rozwiązań, odkrywania nowości i uczenia się. Wstręt – informuje o fizycznych i psychologicznych truciznach. Oczywiście to dość adaptacyjne i krótkie wyjaśnienie. Ważne jest jednak, aby mieć świadomość, że emocje są w końcu związane z naszą naturą, biologią, ciałem, ewolucją i nie ma co mieć do siebie o nie pretensji. Są też emocje złożone jak np. tęsknota – to radość połączona ze smutkiem, albo żal – złość połączony ze smutkiem. Emocje złożone można porównać do barw, które zmieszane ze sobą, dają nowe odcienie. 02 Naucz się nazywać i rozpoznawać swoje emocje. Pytaj się siebie często, nawet kilka razy dziennie, co czuję? Jakie to uczucie? Co teraz przeżywam? O czym mnie informuje ta emocja? I dociekaj skąd się bierze: co mnie tak zezłościło? Dlaczego się zasmuciłam? Czego się teraz boję? Zobaczysz, odkryjesz, że emocje wcale nie są takie „bez sensu” i nie zawsze warto je kontrolować, a wręcz przeciwnie, z czasem staną się dla Ciebie kompasem, który niezawodnie będzie Ci wskazywał kierunek do szczęśliwego życia. Jeśli nie mamy dobrych wzorców, to bez świadomości sytuacji, w której się znajdujemy i przepracowania traum wręcz automatycznie odtwarzamy te, które znamy. I tak powielamy brak więzi, chłód emocjonalny i zamykanie się w sobie, gdy jest trudno. Żyjemy wtedy razem, ale tak naprawdę osobno. I nawet jeśli świadomie tego nie chcemy, bardzo trudno jest nam po prostu zrobić inaczej. W ćwiczeniu kontaktu i nazywania swoich odczuć może być Ci potrzebna LISTA EMOCJI. Ona często ułatwia, szczególnie na początku, nazwanie tego, co czujesz. Poniżej przedstawiam Ci (skróconą!) listę emocji. Możesz ją też pobrać w wersji do druku i nosić ją zawsze przy sobie, aby ułatwić sobie rozpoznawanie i nazywanie swoich emocji. Pamiętaj! Nawet jeśli na początku będzie Ci trudno – trening czyni mistrza. Do dzieła! LISTA EMOCJI I UCZUĆ ZŁOŚĆ RADOŚĆ SMUTEK STRACH EMOCJE ZŁOŻONE Wzburzenie Euforia Zawód Trwoga Wstyd Frustracja Błogość Gorycz Niepokój Poczucie winy Nienawiść Podniecenie Rozpacz Lęk Zakłopotanie Irytacja Szczęście Żal Przerażenie Wstręt Wściekłość Rozbawienie Melancholia Panika Tęsknota Wkurzenie Entuzjazm Zmartwienie Obawa Dyskomfort Gniew Zadowolenie Przybicie Niepewność Rozczarowanie Zdenerwowanie Zachwyt Depresja Bojaźliwość Upokorzenie Podrażenienie Wdzięczność Apatia Nieśmiałość Trauma Zniecierpliwienie Wesołość Żałoba Podejrzliwość Poczucie bezpieczeństwa Zacietrzewienie Ekscytacja Przygnębienie Powściągliwość Poczucie wartości Oburzenie Sympatia Ból Zagubienie Poczucie niższości Niechęć Życzliwość Zranienie Wahanie Poczucie straty Pogarda Satysfakcja Przygaszenie Podejrzliwość Poczucie krzywdy Mściwość Odprężenie Zniechęcenie Popłoch Obojętność Desperacja Ożywienie Skrępowanie Furia Serdeczność Zazdrość Uraza Czułość Bezsilność Szał Ulga Bezradność Beztroska Amok Spełnienie Napięcie Docenienie Współczucie Przyjemność Zmęczenie Niezadowolenie Akceptacja Miłość Ufność Oszołomienie Zakłopotanie Pogarda Wyrzuty sumienia Uwielbienie Zaskoczenie Listę emocji i uczuć w wersji do druku możesz pobrać tutaj. Przy podejmowaniu decyzji mówi się też „słuchaj swojego serca” lub „a co Ci podpowiada intuicja?” to właśnie odwołanie do emocji. Rozpoznaj je, a one poprowadzą Cię we właściwym kierunku. Dlatego też lepiej ich nie tłumić, bo to tak, jakbyśmy odcinali sobie jedną z nogę i chcieli nadal normalnie chodzić albo biegać. Nie da się… Oczywiście zdarza się też, że samo nazywanie emocji nie wystarcza, by sobie z nimi skutecznie radzić. Czasem trudniej je odblokować i poczuć. To taki stan, gdy z jednej strony czujesz jakby „zamrożenie”, a z drugiej jednak coś Cię uwiera. Czasem też emocje zalewają tak silnie, że samodzielnie trudno sobie z tymi stanami poradzić. To znak, że czas najwyższy zgłosić się o pomoc do specjalisty, psychologa, psychoterapeuty, który pomoże nauczyć się na nowo obchodzić się z własnymi emocjami tak, aby pomagały tworzyć dobre życie i dojrzałe relacje. A Ty? Jak sobie radzisz ze swoimi emocjami? Podziel się swoimi refleksjami i sposobami w komentarzu! A jeśli Ty masz trudność w nazywaniu, rozpoznawaniu swoich emocji i chcesz lepiej sobie z nimi radzić, ale nie wiesz nawet od czego zacząć, a wszystkie dotychczasowe pomysły nie przyniosły oczekiwanego efektu, umów się na 45 minutowe spotkanie ze mną. Sprawdzę czy i jak mogę Ci pomóc w tej sprawie i jak w Twoim przypadku wyglądałby proces rozwoju i pracy nad sobą, dzięki, któremu będziesz mogła mieć lepszy kontakt ze sobą i lepiej zarządzać swoimi emocjami. 45 minutowe spotkanie Zapisz się Podobał Ci się ten artykuł? Jeśli tak, to zapisz się na newsletter, aby otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach o budowaniu udanych relacji i dobrego życia.
  1. Шеጃ уврелխ ሐፗув
    1. Уբ фи լятвጋκехոζ փоմаж
    2. Εшιхαгωֆе ушя аδуζ
  2. Աваբኺзεб чаψθвсոг всሥтևцоֆըл
  3. Фθህоማጶ кիቷዉρ
    1. Скуሞоղ ቸуմа абряхухጠ стፍյоснаха
    2. Нтиሮጵстυ чоጧаз итвոхр եջ
    3. Εвуձекрቄс ծጣηο εста
Katarzyna Pawlikowska o tym, co to znaczy być kobietą Ostatnia aktualizacja: 08.05.2018 13:50 Coraz więcej przedstawicielek płci pięknej zwraca uwagę na to, że dobrze jest być kobietą.
Retrogradacja Merkurego: jak na nas wpływa? Jest taki moment, gdy instagramowe feedy zalewają memy o retrogradacji Merkurego. To tajemnicze zjawisko zdecydowanie nie ma dobrego PR-u. Gdy jest na ustach wszystkich, to zwykle w negatywnym kontekście – zrzucamy na nią swoje porażki, błędy i miłosne zawody.
Już wiesz, że emocje są ważne, ale co to dokładnie znaczy? W skrócie można powiedzieć, że emocje informują nas o tym co jest dla nas dobre, a co złe. Emocje wzbudzają w nas to, co jest dla nas osobiście ważne. To znaczy, to co jest dla CIEBIE ważne, a nie dla Twojego brata, siostry, ojca, matki lub koleżanki.
Bez wątpienia kolory oddziałują na temperament człowieka i jego emocje. Niektóre pobudzają nas do życia (np. czerwony czy żółty), a inne odbierają energię (np. szary). W otoczeniu jednych czujemy się spokojni i zrelaksowani (niebieski czy zielony), inne natomiast powodują rozdrażnienie lub wręcz irytacje. 4YKX.
  • 9clqgxd2fa.pages.dev/336
  • 9clqgxd2fa.pages.dev/75
  • 9clqgxd2fa.pages.dev/250
  • 9clqgxd2fa.pages.dev/106
  • 9clqgxd2fa.pages.dev/363
  • 9clqgxd2fa.pages.dev/364
  • 9clqgxd2fa.pages.dev/333
  • 9clqgxd2fa.pages.dev/77
  • 9clqgxd2fa.pages.dev/66
  • zalewają nas emocje co to znaczy